FEDEMILA


  1. Rozdział 1

                                                                  ,,Zaskoczenie ''


Moje szczęście nie znało granic.Dokładnie za jeden dzień miałam zacząć drugi rok w szkole muzycznej ,,On Beat''.Cieszyłam się na myśl że zobaczę Nati która mimo wielu konfliktów nie odwróciła się ode mnie jak za wszelką cenę chciałam zniszczyć jej życie prywatne.Lecz mimo wszystko, nadal nie pochwalam jej związku z Maxim są dla mnie ,,przesadnie słodcy'' uważam że, nie istnieje coś takiego jak miłość jest tylko przywiązanie a potem i tak się cierpi.Ludzie są zawistni nie interesuje ich los drugiego człowieka z resztą w sumie....ja taka jestem, a może byłam? w każdym razie to nie ważne moim celem jest dojście na sam szczyt i zrobię wszystko by się tam znaleść.

            - Ludmiła- usłyszałam głos mamy który wybił mnie z rozmyśleń
 Przez chwilę nic nie mówiłam, szczerze mówiąc starałam się unikać mamy,zimna, ciągle zła a przede wszystkim podstępcza jedym słowem nawet gorsza ode mnie ,to właśnie ona całe życie wmawiała mi że muszę być najlepsza z jednej strony ciesze się bo mam cel ale z drugiej zniszczyła moje uczucia których nie mam.
             -Ludmiła wiem że mnie słyszysz,zejdz!- krzykneła ponownie
Wiedziałam że jak się nie odezwę i nie zejdę będzie gorzej.Podniosłam się z łóżka i zeszłam na dół, przy stole siedziała moja mama.Miała blond długie włosy jak ja i twarz groźniejszą niż wampir
             -Długo mam cie wołać- spytała ironicznie - co
             -Przepraszam zamyśliłam się-wykrztusiłam, tylko mamy się tak bałam.Gdyby ktoś inny mi tak powiedział już dawno bym snuła jakąś zemstę
             -To nie zamyślaj się następnym razem-powiedziała-jutro powrót do szkoły, cieszysz się że, na nowo będziesz królową tej szkoły
Stałam jak wryta i myślałam co powiedzieć żeby nie doszło do kłótni
             -Tak wraz z Nati mamy zamiar błyszczeć- odpowiedziałam pewnie
             -Z Nati-spytała marszcząc brwi-Ludmiła chyba sobie żartujesz że się z nią jeszcze zadajesz, ona cie upokarza, nie jest na twoim poziomie, miej godność dziewczyno, Nie rób wstydu mnie i sobie,Jeszcze ten jej śmieszny chłopak jak to mu było? aaa Maxi , totalna porażka.Ty masz błyszczeć a nie szukać przyjaciół! jasne?
            -Tak-powiedziałam cicho z opuszczoną głową
            -Nie słyszałam-uniosła się
            -Tak to jest jasne-odwróciłam się i ruszyłam w strone pokoju ze łzami w oczach.
            -Nie mogę płakać, nie ja-szybko je przetarłam

Nazajutrz obudziłam sie pełna sił, cieszyłam się że, to już dzisiaj dzień w którym zacznę wszystko na nowo .Miałam zamiar od początku roku iść na całość, nie odpuszczać.W oddali zauważyłam Nati z Maxim przytulających sie, zapomniałam o czym mówila mama i poszłam w ich kierunku,tylko do Nati,Maxiego toleruje ze względu na nią ale nie będę się z nim przyjaźnić
           -Ludmiła cześć-powiedziała głośno widząc mnie i objeła
           -hej hej- odpowiedziałam szybko i wyrwałam się z objęć-koniec
           -Przepraszam-pusściła mnie
           -Nooo więc-przeciągnełam-są jakieś nowe ciacha
Mimo to że wiedziałam że nikogo nie pokocham , zawsze lubiłam być rozchwytywana jak gwiazda przez przystojnych chłopaków.
           -ooo Ludmi-zaśmiała się -są są...tylko żeby Violetta ci wszystkich nie zgarneła
Na samą myśl o tym zagotowało mnie,
            -Violetta miała ze mną niezłe przygody w pierwszej klasie ale teraz dla mnie liczy się dotarcie na szczyt i jak nie będzie mi wchodzić w droge odpuszcze jej a jeśli chodzi o chłopków to nie ma ze mną żadnych szans\
           -Violetta jest piękną kobieta-wtrącił się Maxi-nawet nie wiesz jakie wyzwanie stanowi dla ciebie
          -ooo Maxi jeszcze tu jesteś -powiedziałam sarkastycznie-spadaj
Widziałam złą mine Nati ale dobrze wiedziała że nie może mi nic powiedzieć.Maxi odszedł do Camili i Fran.

Wszyscy udaliśmy się na sale gdzie tam rozpoczął się nowy rok szkolny.Pablo nas przywitał i dokładnie wszystko opowiedział w związku z jutrzejszymi zajęciami.Rozdał nam plan lekcji i wraz z nauczycielami czyli Gregorio,Angie oraz Beto poszli uczćić rozpoczęcie roku
         -Ey może też się wybierzmy gdzieś razem i uczcimy rozpoczęcie roku-zaproponował Diego
Był to chlopak Fran,ciemny z włosami na żelu,nawet przystojny.
         -Tak to dobry pomysł-powiedziała Violetta-może do kawiarni
Nie mogłam tego słuchać dłużej.
          -NUDA NUDA I NUDA-westchnełam
          -Masz coś lepszego do zaoferowania- spytał groźnie Leon
Od razu pomyślałam o jednym
          -Tak się składa że mam-uśmiechnełam się dumnie-Moja mama dzis wyjeżdża na spotkanie z klientem do Madrytu wróci pod koniec tygodnia, mam wolny dom
Widzialam po twarzach że wszystkim się spodobał ten pomysł
         -I tak po prostu zaprosisz nas do swojego domu-zaśmiała się Camila
         -Tak to prawda mam duży konflikt z niektorymi osobami-powiedziałam głośno-ale nie wchodzcie mi w droge a możecie przyjść..wszyscy
Widziałam na ich twarzach szok.Nawet na twarzy Nati\
         -Ok -powiedzieli jednogłośnie-to o której
         -o 18 u mnie- uśmiechnełam się zadowolona i odeszłam.


Była godzina 15 a ja nadal myślałam jakie dekoracje  wybrać.Przecież to jakiś żart.Nie będzie żadnych dekoracji,rzuciłam je w kąt i nagle usłyszałam dzwonek do drzwi
         -Wejść-krzyknełam z końca salonu
         -hej Ludmi pomóc Ci-to była Nati-pomyslałam że może się do czegoś przydam
         -możesz iść do sklepu po jakieś napoje-powiedziałam-pieniądze są na ladzie
         -oki-odparła-zaraz wracam
Nati wyszła a ja padłam na kanape,byłam taka zmęczona a jeszcze nie ma nawet początku  imprezy.Ciekawe jak to będzie jutro w studiu z wyborami najlepszych.Co roku przez studio organizowany jest wyjazd do Paryża na koncert najlepszych muzyków z całego świata.Jestem pewna że w tym roku pojade, ale ciekawe kto ze mną.Zwykle wyjazd jest miesiąc po rozpoczeciu roku ale jeszcze nigdy nie zdarzyło się tak że, pojechał pierwszo klasista albo jakiś nowy dlatego w zeszłym roku nie pojechałam.Studio ceni sobie wysoki poziom i nawet jak ktoś jest dobry a uczy się u nas od miesiąca, na koncert nie pojedzie.


Czas imprezy.Zbierają się goście i przynoszą cos w prezencie,od siebie.Gra muzyka,wszyscy się świetnie dogadują,a ja szczerze jestem w szoku że, w moim domu.wyszłam na mini scene, gdzie był rozstawiony sprzet do muzyki i zabrałam głos
          -UWAGA-powiedziałam zafascynowana- mam świetny pomysł, co wy na karaoke-zaproponowałam
Widziałam że wszyscy zaczeli bić brawo.Usmiechnełam się  i zaprosiłam na scene Nati.Bo ja dzisiaj nie czułam się najlepiej,byłam bardzo zmęczona a przede wszyskim denerwowałam się jutrzejszym dniem co do mnie wgl nie podobne.Widziałam że każdy po kolei wchodzi na scenę i prezentuje swój kawałek.Szczerze mówiąc byłam zadowolona słuchając Diego, miał przyjemny głos, ale w życiu nie powiedziałabym mu to na żywo, nie jestem miła.Jestem Ludmiła i mam cel.Nie mogę o tym zapominać


Impreza dobiegała końca bo wszyscy jutro musieli rano wstać.Była godzina 00;00 a ja padałam.Goście powoli zaczeli się rozchodzić zostały Nati,Camila oraz Fran które i tak zaraz miały wychodzić.
          -Ey dziewczyny słyszałyscie o nowym drugoklasiście -spytała Fran
          -Co- zdziwiłam się-jakim nowym
Nie miałam pojęcia o co chodzi Fran.Nikt nic nie mówił
          -Viola mówiła mi że Angie jej mówiła że jakiś utalentowany Włoch ma dołączyć do studia-powiedziała-To miała być dla nas nieaspodzianka,podobno jest bardzo utalentowany
Zamurowało mnie, jaki Włoch,jaki nowy.Mam złe wspomnienia z włochami nie znoszę ich.
            -Utalentowany-spytałam ironicznie-niech nie myśli że mi zagraża
          -Ludmiła spokojnie-powiedziała Camila-to tylko chłopak
Długo myślałam nad tym i nawet nie zorientowałam się kiedy dziewczyny wyszły z mojego domu.Chyba się wyłączyłam.
           -On wszystko zniszczy-mówiłam do siebie-a potem mama zniszczy mnie nie mogę na to pozwolić.
Postanowiłam się go pozbyć.Ale najpierw muszę go wyczuć

Obudziłam się już spóźniona prawie całą noc nie spałam.Myslałam o tej całej sytuacji.Szybko pędziłam do studia, nie zwracając uwagi na to czy  Pablo będzie zły,czy będę miała kłopoty, myślałam o tym kto to jest.Kogo zobaczę w studiu.Jeszcze go nie widziałam a już pałałam do niego nienawiścią Wbiegłam na aule gdzie widziałam wszystkich zgromadzonych.Gdy spojrzałam na środek pomieszczenia.Zamarłam
            -Ty tutaj-Krzyknełam wstrząśnięta
Nie mogłam uwierzyć własnym oczom

 


         

   

     

Komentarze

Popularne posty z tego bloga